Tytuł trochę oszukany, bo coś tam mięsnego było na śniadanie, ale po powrocie z zakupów w ulubionym sklepiku na Marywilskiej 44, to już tylko „warzywa” i tofu.
Jeśli jesteście wegetarianami, to na pewno się ucieszycie z dzisiejszego przepisu. Jeśli nie – to i tak spróbujcie, bo naprawdę warto.
Smażone tofu z can ta.
Składniki:
- 300g tofu
- can ta
- 3 duże ząbki czosnku drobno posiekane
- 1 łyżka wietnamskiej vegety – Thit Than & Xuong Ong
- 1 łyżka słodkiego sosu sojowego
- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
- 4 łyżki oleju arachidowego
Sposób przygotowania:
- Tofu pokroić w dość dużą kostkę.
- Wymieszać z połową czosnku, przyprawą, sosami sojowymi i olejem. Odstawić na 20 min.
- Lekko rozgrzać olej na patelni, wrzucić czosnek. Poczekać aż zacznie pachnieć i dodać tofu.
- Smażyć aż tofu się zarumieni, a następnie wyjąć z patelni na papier do odsączenia tłuszczu.
- Podsmażyć can ta na dużym ogniu.
- Wymieszać z tofu.
- Chwilę podsmażyć wszystko razem.
- Można podawać z ryżem lub bez.
Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl
Czy tofu tez kupione w tym sklepiku na mrywilskiej?
Wyglada to apetycznie na zdjeciu 😉
Tak, tofu na wage.
A z tej alejki barów na Marywilskiej 44 to może polecasz któryś konkretny?
w jednym jadlem juz pare razy, tylko teraz nie pamietam ktory to byl 😉
drugi albo trzeci po prawej
roznosci z mies plus ryz plus sos rybny w miseczce (trzeba zamowic jak dla wietnamczykow)
to jest chyba ten bar ktory sie przeniosl ze stadionowej alejki z konca po prawej
pho tam nie jadlem