Może bardziej na centymetry, ale chwytliwy tytuł to dobra sprawa.
Dziś danie dla wegetarian. Z tofu i dziwnym warzywem jakim jest fasolnik chiński. Dziwnym tylko z wyglądu, bo ze smaku fasolnik jest bardzo fasolkowy. No, ale za to długość jak z księgi rekordów Guinessa. Po zakupie wije się jak koszyku jak gniazdo węży 😉 Na szczęście nie trzeba ani obcinać głów, ani nawet grać na flecie. Wystarczy podsmażyć w woku i można się zajadać.
Fasolnik z tofu
Składniki:
- 200 g fasolnika
- 250 g tofu
- 3 szalotki
- 2 duże ząbki czosnku
- 5 cm korzenia imbiru
- pęczek tajskiej bazylii
- kiełki sojowe
- 400 ml mleka kokosowego
- 2 łyżki sosu rybnego
- płaska łyżka czerwonej pasty curry
- 2 łyżki sosu sojowego jasnego
- 2 płaskie łyżki cukru
- chiński makaron jajeczny
Sposób przygotowania:
- Tofu pokroić w niewielkie kwadraty.
- Dodać sos sojowy i odstawić na 15 min.
- Czosnek, cebulę i imbir drobno posiekać.
- Posiekać również liście bazylii.
- Fasolnik umyć i pokroić w 15 cm kawałki.
- Tofu usmażyć na rumiano na głębokim oleju.
- Osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku.
- Czosnek wrzucić do woka na dwie łyżki oleju i rozgrzewać, mieszając.
- Gdy czosnek zacznie pachnieć, dodać fasolnik, zwiększyć ogień i smażyć mieszając i potrząsając.
- Do przysmażonego fasolnika dodać tofu i wymieszać.
- Zmniejszyć ogień. Dodać imbir i szalotkę.
- Dokładnie wymieszać.
- Dodać sos rybny, cukier i zalać mlekiem kokosowym.
- Przykryć i gotować od czasu do czasu mieszając, aż mleko trochę zgęstnieje, a fasolnik zmięknie.
- Pod koniec gotowania dodać bazylię i garść kiełków sojowych.
- Wymieszać z makaronem.
Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl
Zamysł dobry, ale niestety ten przepis jest kiepski i brakuje szczegółów.
Po pierwsze zabrakło informacji o paście curry. Powinna być w punkcie 13. W tym samym punkcie powinna znaleźć się również 1 łyżka sosu sojowego. Inaczej danie jest całkowicie nie słone. Dodał bym szczyptę białego pieprzu. Dwie łyżki sosu rybnego to stanowczo za dużo, zdominował on cały smak. Sugeruję 1 łyżkę max.
Mleko kokosowe powinno być przynajmniej 70-80%, w innym wypadku mamy za dużo wody kokosowej. Dodałbym płatków chilli mała szczyptę, w zależności od upodobań.
Fasolnik przed smażeniem śmiało blanszujemy przez 2-3 min bez przykrywki.
Szalotki bym nie siekał, raczej w przypadku dań z woka rzadziej się tak robi. Pokroić w piórka i dodać w pkt. 10-11, tak by dać jej szansę się podsmażyć.
Na końcu podałbym całość z ćwiartką limonki i przesypał kruszonym orzechem ziemnym, najlepiej prażonym, jak mamy.
Aha, bardzo ważne, mleka kokosowego spokojnie połowę mniej, inaczej całość pływa w gęstym sosie.
mniam 🙂 uwielbiam dania z tofu 🙂
Wspaniałe danie z tofu… ta fasolka fenomenalna :):)