Czasy takie, że wszyscy pieką i gotują oczywiście. Ponieważ my gotowaliśmy już wcześniej, to zaczęliśmy piec. Najpierw upiekliśmy ciasto drożdżowe. Krantza z przepisu Ottolegiego. Dobry był i szybko znikł. Wypiek dość wymagający, ale polecamy. Później zamarzyła nam się chałka. Mamy znajomą piekarkę z mega piekarni Bread Morning i poprosiliśmy ją o przepis. Pierwsze pytanie: „ile tych chałek chcecie?” No jak to ile? Jedną!
Z takim wymaganiem trzeba było poczekać na przeliczenie składników z hurtowych ilości chałek do jednej ;)
Później dostaliśmy link do filmu. „Tu macie link jak zapleść 6 linek w warkocz” Oki, dzięki. No to robimy. Zaplatamy (nawet ładnie wyszło) i czekamy. Czekamy. Czekamy. Czekammmyyy aaaa, (ziewnięcie) Czekamy i… jakoś tak ta chałka słabo nam urosła. No nic – do pieca. Trochę urosła, trochę popękała. Ale w smaku super. Analiza cyklu wytwórczego wykazała, że ze świeżych drożdży to trzeba było najpierw zaczyn zrobić, a nie wrzucać je od razu. Zatem następna chałka.
Z drożdży zaczyn. Ładnie ruszył. Do miski, do mąki i wyrabiamy (znaczy robot wyrabia). Zaplatamy warkocze. Chałka rośnie. Serce rośnie. Upieczona. Zjedzona. Następna. Tym razem bez warkoczy. Na You Tube odkryliśmy film z 25 różnymi sposobami formowania chałek. Jak tak dalej pójdzie, to też kiedyś taki nagramy;) A na razie – dzięki uprzejmości Mati – dzielimy się z Wami przepisem i naszych błędów 😉
Mati dzięki!!! <3
Chałka
Składniki:
- 260 g mąki pszennej 480 lub 650
- 35 g cukru
- 1 jajko
- 20 g masła
- 85 ml mleka (temperatura pokojowa)
- 5 g soli
- 12 g drożdży świeżych lub 4 g instant
- do smarowania – jajko/mleko/sól roztrzepane
- biały sezam do posypania
Sposób przygotowania:
- Robimy zaczyn – odrobinę mąki, całe drożdże, trochę cukru i mleko rozrabiamy i zostawiamy w cieple na 15 minut – aż drożdże zaczną pracować.
- Mąkę, cukier, jajko i sól wsypujemy do miski, dodajemy zaczyn (czyli rozrobione drożdże)
- Mieszamy robotem z jedną łopatką hakiem lub ręcznie około 10 minut.
- Dodajemy masło (temperatura pokojowa).
- Mieszamy 10-15 minut. Ciasto ma być sztywne – nie może być lejące. Takie żeby dało się z niego formować wałki lub kulki.
- Zostawiamy ciasto na 30 minut pod przykryciem.
- Formujemy 6 linek w kształcie wrzeciona lub 8 równych kulek.
- Jeśli wybraliśmy warkocz posiłkujemy się filmem TUTAJ (kiedyś sami nagramy ;)) Jeśli kulki – układamy je na patelni żeliwnej (bez plastikowych elementów), wysmarowanej tłuszczem lub na papierze do pieczenia albo w okrągłej blaszce. Z kulek układamy kwiat (jedna kulka w środku, reszta na około).
- Smarujemy ciasto roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem.
- Zostawiamy pod przykryciem (najlepiej wilgotna ściereczka) na 1-2 godziny do wyrośnięcia. W ciepłym miejscu.
- Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni. Pieczemy góra/dół przez 30-40 minut.
- Wyjmujemy i chłodzimy na kratce.
Tym sposobem macie piękną szabasową chałkę. Oczywiście można ją jeść w każdy dzień tygodnia. Ba, nawet trzeba. Do chałki pasuje wszystko – i dżemem, i śledź, i boczek. Świetnie sprawdza się też w roli grzanki. Szczególnie takiej jak w Tel Avivie – z awokado i oliwą. Pamiętajcie tylko o tym, że: CHAŁKA LUBI MASŁO!!!
Kilka naszych propozycji na zdjęciach.
Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl