Europejskoazjatyckie carpaccio

Czasem człowiek ma ochotę coś zjeść na surowo. I nie jest to jabłko czy banan, bo to by było zbyt oczywiste. Nie jest to też ryba (choć o niej na pewno pomyślimy przy następnych wpisach). Zatem mięso. I to najlepiej wołowina, do tego dobra gatunkowo. Np. polędwica wołowa. „No tak, tatar!” zamruczy pod nosem w tym momencie większość z Was (oczywiście tych, którzy bez zastanowienia przeczytali tytuł wpisu i tych co właśnie ten tytuł czytają po raz drugi 😉
Oczywiście mógłby to być tatar i to zupełnie azjatycki, ale tym razem będzie carpaccio w połowie azjatyckie, a w połowie europejskie (czy też może w jakiejś mniejszej części, za którą odpowiedzialny jest typowo europejski ser, a dokładniej parmezan 😉
Danie powstało – jak większość takich udanych mariaży – przez zupełny przypadek. Była sobie polędwica wołowa, pokrojona na cienkie plastry i był sobie parmezan. I już, już miało być europejsko, ale nagle na stole odnalazł się tajski sos limonkowo-mangowy, trochę czarnego pieprzu z Phú Quốc i ….. I za pierwszym razem to było wszystko. Ale już przy drugim razie – bo naprawdę bardzo nam to połączenie zasmakowało – była jeszcze na stole kolendra, o której pomyśleliśmy za pierwszym razem, ale już po zjedzeniu wszystkiego z talerza. Z kuchennych porad przed przyrządzaniem tego dania: żeby naprawdę cieniutko pokroić polędwicę wołową potrzebujecie: polędwicy wołowej, zamrażarki, ostrego noża i wrzątku. Polędwicę mrozicie chwilę (sprawdzając jej twardość, ma być lekko twardawa, ale nie zamrożona na kamień), układacie na desce, nóż polewacie wrzątkiem i kroicie kilka plastrów. Później znowu polewacie wrzątkiem i kroicie kilka plastrów itd.
Teraz tylko potrzebujecie pozostałych składników. Obiecujemy, że sos występujący w przepisie – tym razem nabyty drogą kupna – spróbujemy w najbliższym czasie zrobić sami.

fot cookandwatch com carpaccio wolowina sos tajski limonka mango parmezan pieprz kolendra Europejskoazjatyckie carpaccio

Carpaccio europejsko azjatyckie

Składniki:

  • 150 g polędwicy pokrojonej w cieniutkie plastry
  • 4 łyżki tajskiego sosu ostrego limonka-mango
  • 1/2 łyżeczki czarnego świeżo mielonego pieprzu
  • 1 łyżka posiekanej kolendry
  • 10 g parmezanu pokruszonego/startego
  • odrobina soli wędzonej

Sposób przygotowania:

  1. Pokroić bardzo cieniutko wołowinę na plastry.
  2. Rozłożyć na talerzu.
  3. Polać sosem, posypać parmezanem.
  4. Doprawić pieprzem i solą.
  5. Przed podaniem posypać kolendrą.

Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl

Prasowane uszy

Dzisiaj płyniemy na fali popularnosci Perfekcyjnej Pani Domu, czy też raczej bardziej nam znanej i przez nas lubianej Chujowej Pani Domu 😉 Będzie o prasowaniu, praniu, ścieraniu kurzu, myciu okien i innych azjatyckich przysmakach. Trochę może się zapędziliśmy, ale wiecie, rozumiecie… piątek i człowiek myśli co będzie jadł wieczorem i jutro w dzień, i w niedzielę na śniadanioobiad. Z tych wszystkich wymienionych, a niedocenianych czynności (również przez nas), dzisiaj będzie o prasowaniu. No i o jedzeniu też. Będziemy prasować uszy. Przepis jest bardzo prosty. Weź dwie pary uszu świńskich, żelazko rozgrzej do 200 stopni i prasuj, aż przybiegną sąsiedzi zwabieni nieziemskimi zapachami, albo ktoś wezwie straż pożarną… No dobrze, kończymy te sztubackie żarty i przechodzimy do poważnych rzeczy. Prasowane uszy (bo rzeczywiście uszy świńskie będą) zobaczyliśmy w menu jednej z restauracji chińskich. Później mieliśmy okazję ich spróbować i tak nam zasmakowały, że od razu decyzja została podjęta. Poszperaliśmy tu i tam i znaleźliśmy chiński przepis, który lekko zmodyfikowaliśmy (jak to nie ma sosu rybnego???) i teraz się nim z Wami dzielimy. I już zacieramy ręce na następny przepis z uszami – tym razem wietnamski 😉

Prasowane świńskie uszy (zhu er duo)

fot cookandwatch com uszy prasowane gotowe Prasowane uszy

Prasowane świńskie uszy

Składniki:

  • 5 świńskich uszu (tyle dostaliśmy, ale może być 6)
  • 1 cebula przekrojona na pół, lub ćwiartki
  • ½ marchewki pokrojona w grubą zapałkę
  • 4 dymki biała część
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 4 ziarna pieprzu czarnego
  • 1 łyżeczka pieprzu syczuańskiego
  • 2 goździki
  • 1 czarny kardamon zgnieciony
  • 1 chili przepołowione
  • 1 łyżka cukru brązowego
  • 2 łyżki sosu sojowego jasnego
  • 2 łyżki sosu rybnego
  • 2 cm imbiru pokrojonego w plasterki
szczypior do udekorowania
  • sos sojowy i chili do maczania
fot cookandwatch com swinskie uszy prasowane przed Prasowane uszy

Prasowane świńskie uszy przed gotowaniem

Sposób przygotowania:

  1. Uszy dokładnie oczyścić (w razie potrzeby opalić), sparzyć wrzątkiem i jeszcze raz oczyścić.
  2. Zalać zimną wodą. Zagotować i gotować na dużym ogniu przez minutę.
  3. Wodę wylać, uszy przepłukać i zalać zimną wodą.
  4. Zagotować, zmniejszyć ogień, dodać warzywa i przyprawy.
  5. Zamieszać i gotować na małym ogniu 2 godziny.
  6. Uszy wyjąć. Bulion odcedzić.
  7. Uszy ułożyć w małym garnuszku lub pojemniku.
  8. Podlać bulionem i przycisnąć pokrywką (tak żeby bulion był na wierzchu)
  9. Pokrywkę przycisnąć czymś ciężkim.
  10. Wystudzić i wstawić na 5 godzin do lodówki.
  11. Okroić brzeg i wyjąć z garnka.
  12. Pokroić w plasterki.
  13. Podawać posypane szczypiorem i z sosem sojowym z chili do maczania.

Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl

Boczek w wodzie kokosowej

Dziś w roli głównej przepyszny boczek, który jedliśmy z okazji majówki (dokładnie pierwszego maja). Jedliśmy to zbyt wiele powiedziane – boczek znikł w kilka chwil, co  prawdopodobnie świadczy o tym, że smakował (no chyba, że goście nie jedli wcześniej przez parę dni:)
To było nasze drugie podejście do boczku w takim ujęciu. Tym razem do przyrządzania wykorzystaliśmy wolnowar i moc piekarnika. Za pierwszym razem używaliśmy tylko garnka.  Musimy przyznać, że wolnowar był strzałem w dziesiątkę. Boczek wyszedł przesiąknięty smakiem i bardzo delikatny. Piekarnik pięknie go przyrumienił i przypiekł skórkę. Jedyny minus – przez długie gotowanie boczek stracił czerwony kolor nadany za pomocą specjalnego barwnika. W kuchni azjatyckiej czerwony to „dobry” kolor i bardzo często nadaje odpowiedni look pieczonej i gotowanej wieprzowinie. Ponieważ u nas tym razem kolor zniknął, rezygnujemy z niego w przepisie. Nastęnym razem sprawdzimy czy da się boczek pokolorować przed pieczeniem 😉

Boczek gotowany w wodzie z młodych kokosów

 

fot cookandwatch com boczek w wodzie kokosowej Boczek w wodzie kokosowej

Boczek gotowany w wodzie z młodych kokosów

Składniki:

  • 1 kg boczku na roladę
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka sosu rybnego
  • 1 łyżka przyprawy 5 smaków
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka pieprzu czarnego
  • 1/2 łyżeczki „wietnamskiej vegety”
  • 1 litr wody z młodych kokosów (można kupić młode kokosy w azjatyckich sklepikach, lub wodę kokosową w puszce)

Sposób przygotowania:

  1. Czosnek zgnieść i posiekać drobno.
  2. Wymieszać czosnek z sosem sojowym, sosem rybnym i przyprawą 5 smaków. Dodać sól, pieprz i „wietnamską vegetę”.
  3. Nasmarować dokładnie mięso powstałą marynatą i zostawić na 3-5 godzin.
  4. Po tym czasie do wolnowaru wlać wodę kokosową.
  5. Boczek zwinąć i przewiązać sznurkiem.
  6. Ułożyć w wolnowarze i gotować 7-9 godzin.
  7. Wyjąć, wystudzić.
  8. Przed podaniem wstawić do piekarnika 190-200 stopni na 15-25 minut, aż się zarumieni.

Podawać z pieczywem lub ryżem.

Smacznego!

Wasza slodkokwasna.pl