Jeśli kiedykolwiek jedliście cơm bình dân czyli tzw. „wietnamski bufet ryżowy”, na pewno kojarzycie podsmażane, tłustawe, słone orzeszki ziemne. Takie w brązowych łupinkach. Jeśli piliście piwo na hanoiskiej ulicy, to też pewnie kojarzycie te orzeszki. Świetny dodatek do dań mięsnych, wege, do ryżu, do piwka i do oglądania seriali o jedzeniu na netflixie 😉
Ostatnio byliśmy w wietnamskim sklepiku przy bazarze Szembeka i …ooo są orzeszki 500g w brązowych łupinkach… no to się zrobi wieczorem 😉
I tak właśnie było. Mamy nawet świadka. A przy okazji była wołowina z woka ze szparagami. Ale to już na inny wpis, co nastąpi szybciej niż myślicie 😉
A teraz orzeszki. Zróbcie zakupy: orzeszki 500g (takie w brązowych łupinkach, do dostania w wietnamskich sklepikach) sól gruboziarnista, olej do smażenia, 2 łyżki sosu rybnego i dla tych co lubią ostro – czerwone tajskie chili 😉
W zanadrzu mamy jeszcze kilka bardzo prostych przepisów, którymi możecie zadziwić znajomych. Postaramy się je zamieścić w najbliższym czasie.
Orzeszki ziemne smażone na oleju z solą i sosem rybnym
Składniki:
- 500 g orzeszków w brązowych łupinkach
- 2 łyżki soli gruboziarnistej
- 1-2 łyżki sosu rybnego
- 2 papryczki chili posiekane (opcjonalnie)
Sposób przygotowania:
- Na patelni/woku rozgrzewamy olej.
- OPCJONALNIE: ododajemy posiekane chili i smażymy chwilę.
- Wsypujemy orzeszki.
- Dodajemy sól i sos rybny.
- Mieszamy, zmniejszamy ogień i smażymy mieszając na bardzo małym ogniu około 8-10 minut.
- Musimy uważać, żeby nie przypalić orzechów. Próbujemy co jakiś czas, muszą być chrupiące i usmażone, ale nie przypalone.
- Przesypujemy do metalowej miski lub na papier i studzimy.
- Zjadamy!!! Uwaga można się uzależnić 😉
PS uważajcie, bo gorące i można się bardzo łatwo oparzyć.
Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl