Deszcz pada, słońce świeci. Rymuje się z bawią się dzieci, ale akurat żadnych dzieci nie widać. Za to w lesie sporo kurek. Grzybów znaczy. A jak wiadomo kurka jest pyszna. I ze słoika, i w zupie, i smażona na patelni. My kurki dostaliśmy od Maćka, za co wypada mu podziękować, bo wiemy, że bloga czyta. I wiemy też że kurki lubi, a mimo to podzielił się, ba oddał wszystko co zebrał. Jeśli nie znacie żadnego Maćka, to albo czeka Was wyprawa do lasu, albo przynajmniej na bazar pobliski. I jak już kurki będą w domu, to do towarzystwa przyda się im pasta tom yum. Ale o tą w domach prawdziwych fanów kuchni azjatyckiej bardzo łatwo. Reszta to zwyczajne, bywające w domach – nie tylko azjatyckich – przyprawy. Plus ziółko, które bardzo lubimy. Pachnotka zwyczajna lub shiso zielone (w odróżnieniu od fioletowego). Pachnotkę dostaniecie w azjatyckich sklepikach, a najlepszym rozwiązaniem jest wyhodować ją samodzielnie w doniczce lub na działce. U nas rośnie jak szalona w towarzystwie shiso fioletowego, z którego też często korzystamy. Jeśli będziecie mieli problem z pachnotką, nie przejmujcie się. Może ją zastąpić odrobiną bazylii tajskiej albo pietruszki. Choć zielone listki pachnotki zagrały tu idealnie 😉
Smażone kurki z pastą tom yum
Składniki:
- 500 g kurek oczyszczonych
- pół cebuli białej posiekanej drobno
- pół cebuli czerwonej posiekanej drobno
- 1,5-2 łyżeczki pasty tom yum
- 1 łyżeczka cukru
- 100 ml wody
- 2 łyżki masła
- 8 liści pachnotki zwyczajnej (shiso zielone zwane czasem pachnotką zieloną) bardzo drobno posiekanej, ewentualnie tajska bazylia lub pietruszka
Sposób przygotowania:
- W woku rozgrzać 2 łyżki masła.
- Dodać cebulę i smażyć, aż się zeszkli.
- Dodać kurki, przesmażyć 2 minuty.
- Wymieszać pastę tom yum z wodą i cukrem.
- Dodać do kurek i smażyć mieszając, aż woda całkowicie odparuje, a pasta wchłonie się w grzyby.
- Dodać pachnotkę i wymieszać porządnie.
- Podawać z pieczywem i masłem.
Smacznego!!!
Wasza słodkokwasna.pl