Jakiś czas temu na zlocie foodtrucków zjedliśmy kanapkę z policzkami wołowymi i była pyszna. Od tego czasu cały czas te policzki chodziły nam po głowie ;))
Tylko oczywiście w wersji mocno azjatyckiej. Chodziły, chodziły i w końcu sobie wychodziły ścieżkę u Warszawskich Rzeźników. Ponieważ w międzyczasie kupiliśmy wolnowar (którego jak wiecie jesteśmy fanami) to wiadomo było, że będą to policzki z wolnowaru.
Trzeba było tylko wymyślić marynatę, nastawić maszynę i zająć się na co najmniej osiem godzin innymi sprawami. A wieczorem można już było cieszyć się jednym z najdelikatniejszych mięs z woła. Policzki i wolnowar to najlepsza para pod słońcem. Jak dodacie do tego sos rybny i kilka innych przypraw, jedynym czego jeszcze będzie potrzebowali będzie dobre towarzystwo do wspólnego jedzenia. Najważniejsze to cieszyć się jedzeniem w doborowym towarzystwie. Czego i Wam i sobie życzymy przed zbliżającym się weekendem 😉
Policzki wołowe z wolnowaru
Składniki:
- 4 policzki wołowe pokrojone na 4
- 2 trawy cytrynowe
- 4 ząbki czosnku
- 1/2 soku z limonki
- 2 łyżki sosu rybnego
- 1,5 łyżki pasty czerwonej curry
- 1 łyżeczka pieprzu
- 1/2 łyżeczki wietnamskiej vegety
- 2 i 1/2 łyżki oleju
- 1 łyżka cukru
- odrobina soli
- 1 cebula biała pokrojona w piórka
- 2 cebule czerwone pokrojone w piórka
- 6 marchewek obranych i pokrojonych w plasterki
Sposób przygotowania
- Trawę cytrynowa zgnieść bokiem noża i posiekać bardzo drobno.
- Podobnie zrobić z czosnkiem.
- Dodać sok z limonki, sos rybny, pastę curry, pieprz, wietnamską vegetę, 2 łyżki oleju, cukier i trochę soli.
- Wymieszać dokładnie i marynować mięso od 12 do 24 godzin.
- Rozgrzać woka, wlać 1/2 łyżki oleju i przesmażyć, ciągle mieszając mięso.
- Przełożyć wszystko do wolnowaru, dodać marchewkę i cebulę, wymieszać dokładnie, dodać 100 ml wody i nastawić na długie pieczenie (7-10 godzin).
- Mieszać od czasu do czasu.
- Podawać z ryżem lub pieczywem.
Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl