Kurczak po indyjsku w maśle z orzechami

Dzisiaj wpis o ciężkim treningu, pocie i łzach. Z tymi łzami na treningu to może przesada, chociaż jak się zaczynają pojawiać zakwasy po, to rzeczywiście do śmiechu nie jest. No więc siłownia, ciężary i rozmyślania co by tu zjeść z ryżem, który się robi w garnku do ryżu. Robi się sam, bo nas w domu nie ma. Zjadło by się coś dobrego, bo w końcu po to chodzimy na ćwiczenia,  żeby bez wyrzutów sumienia jeść 😉 Już miało być grane kimchi z ryżem i do tego stek z rostbefu. Aż tu nagle! Bum! Na fejsbuku pojawiła się recenzja autorstwa Ani na temat takiej sobie indyjskiej restauracji. Ha, no właśnie indyjskiej. Pewnie w domu nie ma wszystkich potrzebnych do 100% indyjskiego dania przypraw, ale coś tam się zawsze znajdzie. Przecier kupiony, kurczak (przypominamy, kurczak to kurczak, a nie mięso) też, jeszcze jogurt, a reszty będziemy szukać w domu. I całkiem sporo rożnych rzeczy znaleźliśmy. W każdym razie w zapach jak w Delhi, a i smak całkiem indyjski. Wyszedł taki oszukany butter chicken, który smakuje bardzo zacnie. Wg niektórych nawet lepiej niż ten robiony wg autentycznego indyjskiego przepisu.

Kurczak po indyjsku w maśle z orzechami

fot cookandwatch com kurczak po indyjsku Kurczak po indyjsku w maśle z orzechami

Kurczak po indyjsku w maśle z orzechami

Składniki:

  • 500 g piersi z kurczaka
  • 160 g orzechów nerkowca
  • 2 łyżeczki kuminu
  • 2 łyżeczki kozieradki
  • 4 cm kory cynamonowej
  • 7 goździków
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 1,5 łyżeczki gorczycy (najlepiej mieszanej)
  • 1-3 papryczki chili wysuszone
  • 200 ml jogurtu
  • 200 ml dobrego przecieru pomidorowego
  • 3 ząbki czosnku posiekane
  • 4 cm imbiru posiekane
  • 2,5 łyżki cukru trzcinowego
  • 2 łyżki octu ryżowego (lub zwykłego spirytusowego 1,5 łyżki)
  • 2 cebule posiekane grubo
  • 2 cm wanilii rozgniecionej i posiekanej
  • 5 łyżek ghee (masła klarowanego)
  • sól, pieprz
  • 100 ml wody

Sposób przygotowania:

  1. Kumin, kozieradkę, korę cynamonową, goździki, anyż, gorczycę i chili prażymy na suchej patelni, aż zacznie pachnieć.
  2. Studzimy i mielimy w młynku lub moździerzu.
  3. Na patelni prażymy orzechy, do brązowego koloru (trzeba uważać żeby nie przypalić).
  4. Dodajemy mieszankę przypraw i mieszając podgrzewamy przez 2 minuty.
  5. Mieszankę po wystudzeniu miksujemy razem z jogurtem, przecierem, czosnkiem, imbirem, cukrem i octem.
  6. Kurczaka kroimy na małe kawałki i marynujemy w paście 30 minut do 12 godzin.
  7. Na patelni rozpuszczamy masło sklarowane, dodajemy wanilię i jak zacznie mocno pachnieć smażymy posiekaną cebulę, 3-5 minut, żeby się zeszkliła.
  8. Przekładamy całość do garnka, dodajemy kurczaka z pastą i dodajemy wodę.
  9. Zagotowujemy, zmniejszamy ogień i gotujemy, aż kurczak będzie miękki.
  10. Doprawiamy solą i pieprzem.
  11. Podajemy z ryżem.

Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl

Prasowane uszy

Dzisiaj płyniemy na fali popularnosci Perfekcyjnej Pani Domu, czy też raczej bardziej nam znanej i przez nas lubianej Chujowej Pani Domu 😉 Będzie o prasowaniu, praniu, ścieraniu kurzu, myciu okien i innych azjatyckich przysmakach. Trochę może się zapędziliśmy, ale wiecie, rozumiecie… piątek i człowiek myśli co będzie jadł wieczorem i jutro w dzień, i w niedzielę na śniadanioobiad. Z tych wszystkich wymienionych, a niedocenianych czynności (również przez nas), dzisiaj będzie o prasowaniu. No i o jedzeniu też. Będziemy prasować uszy. Przepis jest bardzo prosty. Weź dwie pary uszu świńskich, żelazko rozgrzej do 200 stopni i prasuj, aż przybiegną sąsiedzi zwabieni nieziemskimi zapachami, albo ktoś wezwie straż pożarną… No dobrze, kończymy te sztubackie żarty i przechodzimy do poważnych rzeczy. Prasowane uszy (bo rzeczywiście uszy świńskie będą) zobaczyliśmy w menu jednej z restauracji chińskich. Później mieliśmy okazję ich spróbować i tak nam zasmakowały, że od razu decyzja została podjęta. Poszperaliśmy tu i tam i znaleźliśmy chiński przepis, który lekko zmodyfikowaliśmy (jak to nie ma sosu rybnego???) i teraz się nim z Wami dzielimy. I już zacieramy ręce na następny przepis z uszami – tym razem wietnamski 😉

Prasowane świńskie uszy (zhu er duo)

fot cookandwatch com uszy prasowane gotowe Prasowane uszy

Prasowane świńskie uszy

Składniki:

  • 5 świńskich uszu (tyle dostaliśmy, ale może być 6)
  • 1 cebula przekrojona na pół, lub ćwiartki
  • ½ marchewki pokrojona w grubą zapałkę
  • 4 dymki biała część
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 4 ziarna pieprzu czarnego
  • 1 łyżeczka pieprzu syczuańskiego
  • 2 goździki
  • 1 czarny kardamon zgnieciony
  • 1 chili przepołowione
  • 1 łyżka cukru brązowego
  • 2 łyżki sosu sojowego jasnego
  • 2 łyżki sosu rybnego
  • 2 cm imbiru pokrojonego w plasterki
szczypior do udekorowania
  • sos sojowy i chili do maczania
fot cookandwatch com swinskie uszy prasowane przed Prasowane uszy

Prasowane świńskie uszy przed gotowaniem

Sposób przygotowania:

  1. Uszy dokładnie oczyścić (w razie potrzeby opalić), sparzyć wrzątkiem i jeszcze raz oczyścić.
  2. Zalać zimną wodą. Zagotować i gotować na dużym ogniu przez minutę.
  3. Wodę wylać, uszy przepłukać i zalać zimną wodą.
  4. Zagotować, zmniejszyć ogień, dodać warzywa i przyprawy.
  5. Zamieszać i gotować na małym ogniu 2 godziny.
  6. Uszy wyjąć. Bulion odcedzić.
  7. Uszy ułożyć w małym garnuszku lub pojemniku.
  8. Podlać bulionem i przycisnąć pokrywką (tak żeby bulion był na wierzchu)
  9. Pokrywkę przycisnąć czymś ciężkim.
  10. Wystudzić i wstawić na 5 godzin do lodówki.
  11. Okroić brzeg i wyjąć z garnka.
  12. Pokroić w plasterki.
  13. Podawać posypane szczypiorem i z sosem sojowym z chili do maczania.

Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl

W Nowy Rok z phở

a dokładniej z phở bò i życzeniami.
Wszystkim naszym czytelnikom życzymy codziennie nowego dania, odkrycia nowych smaków w 2013 r. i przyjemności z gotowania i jedzenia 😉
My weszliśmy w nowy rok z miseczką phở bò, bawiąc na bardzo fajnej imprezie. Zupę gotowaliśmy dzień wcześniej, w sprawdzonej już kiedyś (przy okazji świniobicia) ekipie. Jeszcze raz dziękujemy naszym niezastąpionym pomocnikom – Emilowi i Przemkowi.
Phở bò jest dość prosta w przygotowaniu, choć wymaga dużo czasu. Możemy jednak potwierdzić, że naprawdę warto. Smak całkowicie zniewala, a w „day after” stawia na nogi 😉
Uwaga: z podanej ilości składników otrzymamy około 5 litrów bulionu.
Uwaga druga: to jest lekko „stuningowany” przez nas przepis na Pho, pojawia np. trawa cytrynowa, nie używana przez ortodoksyjnych wyznawców Pho i parę ziół i przypraw.
Oczywiście można ich nie dodawać, ale my wybieramy naszą wersję 😉

 

Phở bò czyli słynna wietnamska zupa z wołowiną

fot cookandwatch com pho bo W Nowy Rok z phở

Pho bo

Składniki:

  • 1 ogon wołowy
  • 2,5 kg kości wołowych
  • 1 kawałek mostka wołowego (0,8-1 kg)
  • 1 główka czosnku, obrana (opcjonalnie)
  • 4 cebule, obrane
  • 2 szalotki, obrane
  • 250 g imbiru, obrany
  • 250 ml sosu rybnego
  • 1/2 szklanki cukru
  • 100 g makaronu pho na osobę
  • mięso wołowe bez kości (około 800 g)
  • dymka (3 pęczki)
  • czarny pieprz
  • kolendra (2 duże pęczki)
  • kiełki fasoli mun (kilkadziesiąt na porcję)
  • pęczek kolendry tajskiej (mui tau)
  • pęczek tajskiej bazylii (opcjonalnie)
  • tajskie chilli, pokrojone
  • limonki
  • 2,5 łyżeczki ziarna kolendry
  • 2,5 łyżeczki pieprzu syczuańskiego
  • 2,5 łyżeczki ziaren kuminu
  • 2,5 łyżeczki ziaren kopru włoskiego
  • 10 goździków
  • 1 duży czarny kardamon, zgnieciony
  • 8 gwiazdek anyżu
  • 30 cm kory cynamonowej (pokruszonej na mniejsze kawałki)
  • 2 łodygi trawy cytrynowej (pokrojonej na mniejsze kawałki) (opcjonalnie)
  • łyżeczka czarnego pieprzu
  • 1,5 płaskiej łyżki wietnamskiej vegety
  • 4,5 łyżki soli

 

Sposób przygotowania:

 

  1. Ogon pokroić w mniejsze kawałki, włożyć do garnka, wsypać 3 łyżeczki soli, zalać wodą, wymieszać.
  2. Zostawić na godzinę, odcedzić.
  3. Cebulę, szalotki i imbir opalić nad palnikiem gazowym, aż sczernieją.
  4. Po ostygnięciu oczyścić z czarnych, spalonych części.
  5. Ziarna kolendry, pieprz syczuański, ziarno kuminu, ziarno kopru włoskiego, łodygi trawy cytrynowej, goździki, czarny kardamon, gwiazdki anyżu, korę cynamonową i pieprz czarny wrzucić na średnio rozgrzany wok i smażyć 3-4 minuty potrząsając.
  6. Po wystudzeniu utłuc w moździerzu.
  7. Zawinąć w jedwabną lub lnianą ściereczkę i zawiązać.
  8. Mostek pokroić na mniejsze części.
  9. Do garnka włożyć ogon, kości i mostek i zalać 8 litrami wody. Zagotować.
  10. Następnie gotować przez 20 minut na mocnym ogniu, zbierając szumowiny.
  11. Po tym czasie zmniejszyć ogień, dodać sos rybny, 1,5 łyżki soli, cukier, wietnamską vegetę, czosnek, cebulę, imbir i przyprawy w woreczku.
  12. Przykryć i gotować przez 6-8 godzin, żeby zredukować ilość płynu o 1/3.
  13. Odcedzić wywar do innego garnka.
  14. Wycisnąć ściereczkę z przyprawami do wywaru.
  15. Surową wołowinę pokroić na bardzo cienkie plasterki.
  16. Makaron namoczyć na pół godziny w zimnej wodzie i przygotować według instrukcji na opakowaniu.
  17. Włożyć do miseczki makaron, a następnie surową wołowinę i zalać gorącym wywarem.
  18. Dodać pokrojoną dymkę, pieprz, świeżą kolendrę, kiełki i posiekaną bazylię.
  19. W wersji ortodoksyjnej dodajemy dymkę,kiełki, bazylię i kolendrę podajemy oddzielnie na talerzyku.
  20. Serwować z marynowanym czosnkiem, posiekaną świeżą chili i  limonką pokrojoną w ćwiartki.

Smacznego!!!
Wasza slodkokwasna.pl